Aktualności

„Miasto 44” – hit czy kit?

             O filmie „Miasto 44” w reżyserii Jana Komasy było bardzo głośno od dawna, a dyskusje, jakie rozgorzały po specjalnym, przedpremierowym pokazie na Stadionie Narodowym w Warszawie 30 lipca 2014 r. i emocje im towarzyszące sprawiły, że uczniowie klasy II i III gimnazjum Zespołu Szkół w Bukówcu Górnym postanowili obejrzeć ten film, skonfrontować różne opinie na jego temat i dokonać samodzielnej oceny. W tym celu 9 października, pod opieką nauczycieli – pań: Karoliny Kowalczyk – Praiss, Agnieszki Sobeckiej oraz pana Łukasza Stachowiaka - wybrali się do kina Ciemna 3D w Lesznie. Podczas seansu panowała cisza i skupienie, wszyscy z uwagą śledzili historię trojga młodych ludzi: Stefana, Kamy i Biedronki, którzy zamiast przeżywać radości i smutki młodzieńczych lat, muszą - zasiliwszy szeregi Armii Krajowej - walczyć o przetrwanie w ogarniętej powstańczą walką Warszawie.

            Po projekcji opinie gimnazjalistów nie były zgodne. Głosy zachwytu nad najnowszym dziełem Jana Komasy przeplatały się z  krytycznie oceniającymi „Miasto 44”. Uczniowie III klasy swoje osądy przedstawili w formie recenzji, które poniżej prezentujemy.

Oto część głosów:

 * * *

            Reżyserem filmu „Miasto 44” jest Jan Komasa. Główne rolę odgrywają: Zofia Wichłacz jako Biedronka, Józef Pawłowski jako Stefan oraz Anna Próchniak jako Kama. Jest to dramat wojenny. Akcja filmu rozpoczyna się latem 1944 roku. Film opowiada o trudnych losach młodych warszawiaków, biorących udział w krwawych walkach powstańczych. Jeden z bohaterów – Stefan – opiekuje się matką i młodszym bratem. Pracuje w fabryce Wedla, gdzie doznaje codziennych upokorzeń od Niemców. Do konspiracji wciąga go Kama – przyjaciółka od najmłodszych lat. Na spotkaniach konspiracyjnych Stefanem zaczynają się interesować Kama i Biedronka. Jednak on oddał swoje serce Biedronce.

            Realizacja filmu zajęła 2 lata i pochłonęła 25 milionów złotych. Na ekranie dzieje się naprawdę dużo – wojna, cierpienie, śmierć ogromnej ilości ludzi. Za najlepszą scenę filmu uznano tę, w której wybucha czołg, rozrywając ludzkie ciała, które przeradzają się w deszcz krwi i wnętrzności. Mieszkańcy stolicy i miasto ginie, zostają tylko gruzy Warszawy. Można narzekać na przepych wśród ozdobników. Uważam jednak, że reżyser słusznie je wykorzystał. Powstanie Warszawskie zostało przez niego ukazane w odświeżonej formie, która powinna lepiej trafić do młodszego pokolenia. Dzięki temu możemy doświadczyć bezsilności i strachu, z którym musiał się zmierzyć jeden z bohaterów. „Miasto 44” to projekt pokazujący zaskakującą i efektowną pracę przede wszystkim charakteryzatorów, ale też scenografów, kompozytorów, montażystów i samego reżysera. Każda rana, każdy drobny szczegół jest dopięty na ostatni guzik. Budową imponujących dekoracji zajęło się 10 ekip, które do zainscenizowania zniszczonego miasta użyły 5000 ton gruzu. Film pojawił się w kinach 19 września 2014 roku.

            Uważam, że film Jana Komasy jest godny uwagi. Wprowadza nas w rzeczywistość Powstania Warszawskiego. Ukazuje samą prawdę, którą my, jako Polacy powinniśmy znać.

Angelika Marciniak

 * * *

  „Miasto 44” to dramat wojenny wyreżyserowany przez Jana Komasę. Główne role w filmie zagrali: Józef Pawłowski jako Stefan, Zofia Wichłacz w roli Biedronki oraz Anna Próchniak jako Kama. Zdjęcia do filmu zostały wykonane przez Marcina Prokopa, a scenografią zajęli się Grzegorz Piatkowski i Marek Warszewski. Akcja rozgrywa się w Warszawie, w czasie powstania warszawskiego. Produkcja opowiada o życiu ludzi w czasie II wojny światowej, o tym, co przeżywali i co czuli. Głównym bohaterem był Stefan, który mieszkał razem z matką i bratem w kamienicy. Podczas powstania zaciągnął się do Armii Krajowej, do czego zachęciła go jego przyjaciółka Kama. Dziewczyna walczyła o jego względy, ale Stefan był zakochany ze wzajemnością w Biedronce.

  Film „Miasto 44” jest bardzo ciekawy i emocjonujący, na ekranie bardzo dużo się dzieje, niemal bez przerwy ktoś ginie lub zostaje ranny. W każdym przypadku bohaterowie giną w inny sposób. Pozwala to zrozumieć nam, że w tamtych czasach na każdym kroku czyhała śmierć. Projekcja ta dostarcza niezapomnianych wrażeń, pokazuje, że miłość przezwycięży śmierć, że dla niej i dzięki niej ludzie nie bali się śmierci. Film ukazuje również to, iż okres II wojny światowej zawierał wiele szczęśliwych chwil. Codzienne zmartwienia znikały, gdy np. ktoś brał ślub. Ludzie potrafili dostrzec piękno tych wydarzeń.

  Uważam, że aktorzy bardzo dobrze i realistycznie odegrali postacie, które reprezentowali. Scenografia oraz kostiumy wyglądały na rzeczywiste i pozwalały poczuć się świadkiem tamtych wydarzeń. Efekty specjalne zastosowane w filmie były bardzo realistyczne i zaskakujące. Minusem tej produkcji są sceny, w których reżyser przesadził z efektami specjalnymi, co wywoływało śmiech zamiast innych emocji, które zapewne miał na myśli Komasa, tworząc film. Kolejnym słabym punktem była nietrafnie dobrana muzyka do różnych scen, co również utrudniało widzom właściwy odbiór scen fabuły

  Pomimo pewnych niedociągnięć, nakład pracy, jaki włożono w ten film, opłacił się. Całość wywołuje pozytywne odczucia, zmusza ona człowieka do przemyślenia pewnych spraw oraz pomaga zrozumieć wartość, jaką miał i ma kraj dla Polaków, Sądzę, że film „Miasto 44” jest wart obejrzenia.

Jagoda Owsianna

* * *

            „Miasto 44” to film, o którym w ostatnim czasie bardzo dużo mówi się w mediach, głównie za sprawa dwóch rzeczy : po pierwsze, jest to produkcja polska oraz po drugie, film ten ma naprawdę duży budżet jak na polskie standardy. Ale czy warto iść na owy seans do kina? Film jest reżyserowany przez Jana Komasę, który to jest również scenarzystą omawianego dzieła. „Miasto 44” to osadzona w realiach II wojny światowej, a dokładniej powstania warszawskiego, opowieść o miłości dwóch młodych ludzi: Stefana i Alicji, w których to na ekranie wcielają się Józef Pawłowski i Zofia Wichłacz.

            W założeniu film ten miał być hołdem złożonym prawdziwym powstańcom, którzy obejrzeli go na specjalnie przeznaczonej dla nich premierze, która odbyła się na Stadionie Narodowym, ale według mnie jest to dzieło popularyzujące ideę powstania wśród młodych ludzi. Tak naprawdę w tym filmie nie możemy mówić za bardzo o fabule. Wszystkie działania stanowią jedynie tło dla dosyć dobrze zrealizowanego, potrafiącego poruszyć wątku miłosnego oraz stanowią pretekst do pokazania bohaterów w kilku naprawdę dobrze zrobionych scenach dramatycznych, potrafiących wzruszyć mimo niezwykle płaskich i dosyć stereotypowych bohaterów, których ratuje gra aktorska, wzbudzająca u mnie bardo pozytywne odczucia. Idąc dalej, „Miasto 44” naprawdę nieźle radzi sobie z przedstawieniem realiów powstania warszawskiego, poza kilkoma scenami, które według mnie w filmie tego pokroju powinny się znaleźć tylko, jeżeli plan filmowy podczas produkcji ktoś sabotował. Są one po prostu śmieszne i w konwencji całego filmu nijak nie pasują do klimatu, a nawet bardzo skutecznie go niszczą. W scenach tych widz odnosi wrażenie, że twórcy zachłysnęli się pieniędzmi, które na owy film dostali. Tak duży budżet ma też swoje dobre strony, przede wszystkim nie zmarnowano go na efektach specjalnych, które wyszły naprawdę przyzwoicie. Kolejną rzeczą, na którą duże pieniądze związane z filmem wpłynęły pozytywnie, to scenografia, która, moim zdaniem, jest naprawdę fantastyczna. Warszawa jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze i realistycznie, będąc jednocześnie brzydką, zrównaną z ziemią ruiną. Kolejną rzeczą, do której jestem nastawiony pozytywnie, to muzyka, która w większości skutecznie dopełnia klimat i pomaga w przypomnieniu sobie, w jakich czasach toczy się akcja filmu, poza jednym wyjątkiem, o którym nie chce mi się wspominać, żeby o nim jak najszybciej zapomnieć. Naprawdę nieźle wypadły też kostiumy, które wyglądają dobrze, a co najważniejsze, pasują do reszty filmu. O grze aktorskiej wspomniałem już wcześniej, ale jest to element na tyle dobry, że warto o nim jeszcze chwilę pomówić. Przechodząc jednak do sedna, z aktorów, jeśli chodzi o mnie, najbardziej przypadł mi do gustu wcześniej wspomniany Józef Pawłowski czy Antoni Królikowski, grający tu jednego z powstańców, nazywanego ,,Beksą”; warta uwagi jest też Anna Próchniak, wcielająca się w ,,Kamę”.

            Po przedstawieniu tych wszystkich elementów powinniście mieć obraz całego dzieła już jasny. Jest to naprawdę dobry film, który tylko w niektórych momentach psuje wcześniej wyrabiany klimat i nastrój. Jeśli chodzi o mnie, nie żałuję, że byłem w kinie na tym właśnie seansie i polecam obejrzenie tego, choć niezbyt dobrze spełniającego pierwotne założenia, to naprawdę nieźle popularyzującego ideę powstania filmu.

Hubert Skorupiński    

 * * *

            Film pt.: „Miasto 44” reżyserii Jana Komasy to dramat wojenny, opowiadający o życiu w Warszawie podczas powstania warszawskiego. Głównymi bohaterami są młodzi ludzie walczący o wolność Polski w 1944 roku. Odtwórcami ról są: Józef Pawłowski (Stefan), Zofia Wichłacz (Alicja, pseudonim Biedronka), Anna Próchniak (Kama) oraz Antoni Królikowski (Beksa).

    Osobiście uważam, że film nie jest byt interesujący, a całość nie wciąga jak inne filmy czy seriale np.: „Czas honoru- Powstanie, który również nawiązuje do tematyki tego wydarzenia historycznego. Temat utworu jest bardzo ciekawy i na pewno zainteresuje on wiele osób, jednakże nie ma on wciągającej fabuły, a w niektórych momentach prawie jej nie posiada. Sama akcja filmu toczy się powoli, co sprawia, że chwilami wydaje się on nudny i monotonny, gdyż jest wiele ujęć samej Warszawy, a nie losów i czynów bohaterów. Gra aktorska nie porywa, lecz nie należy też do najgorszych. Myślę, że rola Biedronki nie zasługuje na nagrodę na festiwalu filmowym, gdyż aktorka nie była wystarczająco przekonująca podczas grania roli. Scenografia filmu sprawiała, że czuliśmy się, jakby to mogło się wydarzyć naprawdę. Kompozytor muzyki jednakże popełnił błędy, ponieważ były momenty, w których nie pasowała ona w ogóle do sceny, gdyż była zbyt nowoczesna jak na tamte czasy. Kostiumy aktorów były doskonale dobrane, a sam charakteryzator wykonał kawał dobrej roboty. Uważam jednak, że najgorszym elementem całego dzieła były efekty specjalne, całkowicie odbierające filmowi urok. Takie efekty są idealne w filmie scence - fiction, lecz nie są odpowiednie w dramacie wojennym. Ostatecznie efekty sprawiają, że film staje się mało poważny i emocjonujący, a wręcz komiczny. Jednym z niewielu ciekawych efektów była ostatnia scena, gdzie dawna stolica przeistaczała się we współczesną Warszawę, co moim zdaniem było perfekcyjnym zakończeniem tego filmu.

     Ogólnie rzecz biorąc film nie był zły, ale też nie wspaniały. Film dlatego też oceniam negatywnie i myślę, że warto go obejrzeć, lecz tylko jeden raz - dla uświadomienia, iż takie powstanie miało miejsce i należy o nim pamiętać; nie po to, by obejrzeć spektakularne widowisko.

Sandra Śledź

  * * *

A jakie są Wasze opinie???

Zapraszamy do komentowania

Kontakt

Szkoła Podstawowa
im. ks. Teodora Kurpisza

w Bukówcu Górnym

ul. Powstańców Wlkp. 114
64 -140 Włoszakowice
woj. wielkopolskie

T: +48 65 5 372 207
F: +48 65 5 372 207
E: bukzs@wp.pl

Najczęściej oglądane

Odwiedza nas 111 gości oraz 0 użytkowników.