16 maja o godz. 7:00 cała moja klasa wraz wychowawczynią p. Anną Grochowczak i rodzicami wyjechała na wycieczkę do Wrocławia. Podczas jazdy autokarem już byliśmy podekscytowani tym, co zobaczymy.

Pierwszym obiektem, który zobaczyliśmy była wysoka Iglica. Kilka metrów od wieży znajdowały się fontanny, które podziwialiśmy z zapartym tchem. Jednak to Amelii najbardziej przypadły one do gustu. Stamtąd wyruszyliśmy w kierunku Ogrodu Japońskiego. Znajdowały się tam mosty z drewna i mnóstwo kwiatów różnego rodzaju. Później powróciliśmy do autobusu, by  udać się do Panoramy Racławickiej. Musieliśmy jednak trochę poczekać, gdyż przyjechaliśmy za wcześnie. W tym wolnym czasie kupiliśmy sobie lody. Gdy zjedliśmy, wybiła godz. 12:00 i weszliśmy do muzeum. Ujrzeliśmy tam niezwykły obraz. Całość dzieła miała trójwymiarowy charakter i  przedstawiała wojnę wojsk polskich z rosyjskimi.  Autorem tego dzieła jest Wojciech Kossak, a pomysłodawcą Jan Styka. Na obraz zużyto 470 kg farby. To co opowiadał lektor było bardzo interesujące.

Kolejnym punktem wycieczki było Afrykarium. Zobaczyliśmy tam mnóstwo zwierząt oraz roślin. Było tam bardzo gorąco. Na początku widzieliśmy ryby, a później naszą uwagę zwrócił hipopotam i jego maleństwo, które akurat pływało. Następnie poszliśmy do czegoś na kształt ogromnego akwarium zbudowanego w formie tunelu. Dookoła nas pływało mnóstwo ryb, a my czuliśmy się, jakbyśmy byli pod wodą. Pobyt w Afrykarium był pełen wrażeń, a zwierzęta jakie zobaczyliśmy wywarły na nas ogromne wrażenie. Ostatnim punktem naszej wycieczki był rejs po Odrze. Ze statku widok był przepiękny. W pełni można było podziwiać uroki tego miasta. Atrakcją było wrzucanie symbolicznych grosików "na szczęście" do rzeki.

Po wszystkim, szczęśliwi, ale bardzo zmęczeni wróciliśmy do domu. Uważam, że wycieczka była jak najbardziej udana. Wszyscy moi koledzy i koleżanki z uśmiechami na twarzach wracali do domu. Myślę, że długo będziemy wspominać ten mile spędzony czas.